dla mnie lepszy od botoksu, czy kobiet mafii 1, bo kobiety mafii 2 i polityka to byl dramat wiec tego nie biore pod uwage. BadBoy na plus wreszcie spójność, szybka fajna akcja, dobra muzyka. Minus bluzgi i przemoc ale też wrażenie że wiele scen jest pokazywanych jakby od jakiegoś dopiero momentu. Może film nie przełamał Vegowego schematu ale ogląda się go dobrze, drugie a nawet to trzecie garnitury aktorskie wprowadzają troche humoru swym nierozgarnięciem. Największy plus chyba ze nie ma Oswiecinskiego.

Ja Ci odpowiem tak: 1 Pitbull był nawet spoko jak się w głowie ustali, że takie rzeczy mogły mieć miejsce ale w roku 1995, wtedy ten film to takie 7/10 w skali Vegi, kolejne części to taka sraka i to z gatunku złych. Bad boy natomiast osiąga w końcu ten moment w którym oglądasz po prostu fikcję, bo poprzednie filmy z jakiegoś powodu miały być brane na poważnie (XDDDDDDDD) albo co gorsza mieliśmy uwierzyć, że świat i ludzie w nim są prawdziwi w chociaż 1%. Film jest zły, typowy Vega, ale ogląda się dobrze, taki bardzo dobry guilty pleasure. Aktorsko daje radę, Królikowski udana rola, reszta też, chociaż zastrzeżenia mam do Stuhra. Sądzę, że lud doceni za to, że w końcu nie wciska nikt nam kitu, że takie coś mogło mieć miejsce, czyste science fiction