postanowiłam obejrzeć, bo akurat się nudziłam, a to leciało w telewizji. Szykowałam się na gniot, mimo DiCaprio, którego lubię. Chyba zmylił mnie ten tytuł, który kojarzył mi się bardziej z jakąś łzawą, kretyńsko wypełnioną jakimś bezsensownym patosem historyjką. A tutaj proszę bardzo-film mało popularny, a bardzo dobry, dla mnie 10.