To co Grabowski zrobił w Pitbullu przerasta 95% polskich aktorów o lata świetlne. Genialna kreacja. Początkowo oglądając Pitbulla wciąż widziałem Ferdka Kiepskiego przed oczami, ale z biegiem czasu zacząłem widzieć genialnego Gebelsa. Na zawsze Grabowski będzie mi się kojarzył z tą właśnie rolą. Powinien Oskara za to dostać.
popieram role "Gebelsa" i "Kowala" genialne, ma facet duży potencjał zarówno do ról komediowych jak i dramatycznych
a rolą życia Grabowskiego to Ferdek Kiepski , i uważam że to Stroiński 100 razy lepiej zagrał od Grabowskiego, bo Stroiński to świetny aktor uwielbiam go za Leszka w daleko od szosy i zawsze dla mnie będzie Leszkiem.
Oczywiście. Stroiński przy Grabowskim to jak Marlon Brando przy Małaszyńskim. Nigdy nie byłem i już chyba nie będę fanem Grabowskiego. Rola Goebelsa jak dla mnie wybitna nie była nawet w promilu. Po prostu każdy go znał z roli idioty-Kiepskiego a ta "wybitność" wychodzi ze zwykłego kontrastu. Bo zagrał po prostu na smutno. Ale bez fajerwerków. Ot tak, smutny był i na smutno gadał. Sory ale tak to każdy absolwent szkoły teatralnej umie.